niedziela, 29 czerwca 2014

"Krokodylowa Skała" Luciusa Sheparda (cz.2)


Drugą partię przeczytanych opowiadań (pierwszą możecie znaleźć tutaj) otwiera "Łowca jaguarów". Autor znowu serwuje czytelnikowi zwarte i wyraziste opowiadanie, tym razem w roli bohatera osadzając Estebana Caaxa, który wbrew sobie zmuszony jest po latach wrócić do tytułowego fachu. Tym razem stawka jest jednak znacznie wyższa, celem ma być bowiem czarny jaguar - wytrawny łowca myśliwych, nieuchwytna, półrzeczywista bestia z krainy snów. Myśliwy staje przed wyborem pomiędzy lojalnością wobec zleceniodawcy a nabożną fascynacją tropioną zwierzyną, pomiędzy komfortami "cywilizowanego" życia a magicznym postrzeganiem świata, pomiędzy żoną a kusicielką, pomiędzy życiem doczesnym a jego mistycznym odbiciem. Każdy z tych wyborów ma swoją cenę, a żaden nie jest oczywisty. Zdecydowanie polecam, znakomite opowiadanie.

piątek, 27 czerwca 2014

Ostatnie czerwcowe zdobycze

Po części przypadkiem zadryfowałem ostatnio na stronę Powergraphu i znalazłem pakiet 6 tłuściutkich numerów polskiej edycji periodyku "Fantasy & Science Fiction" (więcej numerów w wersji papierowej się nie ukazało) w kuszącej cenie 19,90 zł za komplet plus koszty przesyłki. Pokusa mnie zmogła, co widać na załączonym obrazku, co było chyba z góry przesądzone, tym bardziej, że spisy treści zawierają w większości rozpoznawalnych autorów. Jako, że powoli (zbyt powoli) kończę "Krokodylową skałę" Sheparda, z F&SF na próbę przeczytałem wywiad z tymże autorem - okazał się nieprzesadnie zajmujący, ale nadal ostrzę sobie zęby na opowiadania.

Czerwiec dziarskim krokiem zmierza ku końcowi, więc nie zanosi się na kolejne zakupy książek w tym miesiącu. Ale lipiec to już zupełnie inna historia...

wtorek, 17 czerwca 2014

"Krokodylowa Skała" Luciusa Sheparda (cz.1)

Moja znajomość dorobku pisarskiego Luciusa Sheparda sprowadzała się dotychczas do opowiadania "Jasna Zielona Gwiazda" zawartego w siódmym tomie "Rakietowych Szlaków". Utwór bardzo przypadł mi do gustu, dlatego ze sporymi nadziejami zagłębiłem się w gęstwinę kartek "Krokodylowej Skały", antologii najbardziej uznanych, nagradzanych opowiadań tego autora. Poniżej znajdziecie kilka luźnych refleksji na temat pierwszej części opowiadań, w miarę postępu w lekturze opublikuję ciąg dalszy.

Zbiór otwierają "Gwiazdy widziane przez kamień", zgrabna metafizyczna opowieść o tajemniczych falach natchnienia nawiedzających robotnicze miasteczko Black William w Pensylwanii. Otrzymujemy tu kawałek bardzo opanowanego, świadomego pisarstwa - na pierwszy plan wybija się sumiennie, niespiesznie rysowane tło obyczajowe, wiarygodne profile psychologiczne bohaterów i wstrzemięźliwe dozowanie napięcia, a w dalekim tle zdaje się przemykać cień samotnika z Providence. Przykład dość satysfakcjonującej, choć nie zachwycającej lektury, pozostawiającej wszakże sporo przestrzeni do snucia domysłów.

niedziela, 15 czerwca 2014

Najnowsze nabytki

W piątek dotarły do mnie dwie paczki z książkami - tym razem obie z Solarisu. Mamy tu najnowszą parę książek z serii Galaktyka Gutenberga, bonusowy tytuł dla subskrybentów, czyli drugą część cyklu Orbitsville (pierwsza część zaliczyła obsuwę i powinna być dodana do kolejnej pary GG). Ponadto dwa numery Sfinksa (bezpłatny magazyn dla klientów Solarisu, od pewnego czasu zawiera też opowiadania) i cztery tomy "Kroków w Nieznane". Niestety, brakujące tomy "Kroków..." (z okresu po reaktywacji serii) niełatwo będzie mi skompletować - wyczerpał się już nakład tomów z 2005, 2007 i 2009 roku O ile ostatni z nich można nabyć u wydawcy w druku na żądanie (w miękkiej oprawie i ze zmieniona okładką), to pozostałe z wymienionych na skutek zawirowań z prawami autorskimi nie są dostępne w sprzedaży, a na Allegro osiągają zbójeckie ceny.

poniedziałek, 9 czerwca 2014

"Atmosphaera Incognita" Neala Stephensona

Na wstępie winien jestem wyjaśnienie - nie należę do zakonu najgorliwszych wyznawców talentu, choć niewątpliwego, Neala Stephensona. Owszem, zawsze byłem pod wrażeniem starannie przygotowanego tła jego utworów, z którego przebija mrówcza praca nad zabraniem wiarygodnego i spójnego materiału. Nie przeczę, też że opasłe tomiska jego autorstwa dumnie wypinają grzbiety na moich półkach czekając na moją nierychłą emeryturę lub wprowadzenie na rynek duplikatora wolnego czasu. Zawsze jednak przy lekturze miałem wrażenie obcowania z wyjątkowym, twórczym umysłem, ale idącym w parze z chłodnym duchem.

niedziela, 8 czerwca 2014

Złoty Wiek SF t.4 (cz.2)


Drugą pulę przeczytanych przeze mnie tytułów (pierwszą pulę znajdziecie tutaj) otwiera "Jądro krystalizacji" autorstwa Stephena Barra. Bohaterem opowiadania jest dość przeciętny obywatel, który jednak znienacka zaczyna ogniskować wokół siebie zjawiska o stopniu prawdopodobieństwa oscylującym w okolicach zera. Mimo pokaźnej ilości suchych, okołonaukowych dywagacji, opowiadanie ma wymiar przede wszystkim rozrywkowy - znajdziemy tu intrygującą zagadkę, nieco dramatycznej akcji i szczyptę humoru, doskwiera jednak brak pewnej potoczystości języka, która uprzyjemniłaby lekturę. W gruncie rzeczy żaden to specjał, raczej solidny średniak, ale czytałem go z pewną dozą zainteresowania.

środa, 4 czerwca 2014

Złoty Wiek SF t.4 (cz.1)


Aktualnie na widelcu mam ostatnią już część wydanej przez Solaris czterotomowej antologii "Złoty Wiek SF".

Zmogła mnie pokusa i w pierwszej kolejności zapuściłem się w  opowiadanie Roberta Sheckley'a pod nieco pretensjonalnym tytułem "Skazaniec w kosmosie". Na szczęście styl pisania tego mistrza krótkiej formy nie jest pretensjonalny ani trochę i po raz kolejny dostajemy kawałek wybornej, pełnokrwistej, przezabawnej prozy, którą pochłania się w okamgnieniu. Tytułowym skazańcem jest Detringer - bezecnik i banita z planety Ferlang, a na kolejnych kartach śledzić będziemy jego zmyślne próby wyniesienia całej skóry z tarapatów, w jakie wpakowała go wrodzona bezczelność. Czy ta sama bezczelność okaże się jego atutem w spotkaniu z obcą rasą? Grzechem byłoby się nie dowiedzieć, dlatego przeczytajcie "Skazańca w kosmosie" koniecznie.