poniedziałek, 29 grudnia 2014

"Maszyna" Wiktora Żwikiewicza (cz. 1)

Z końcem roku miałem wreszcie chwilę czasu, by przysiąść nad "Maszyną", czyli zbiorem opowiadań Wiktora Żwikiewicza. Uczciwie przyznaję, że wcześniej miałem przyjemność czytać tylko "Balladę o przekleństwie" jego pióra, ale utwór ten trafił na tyle celnie w moją literacką wrażliwość, że nie mogłem doczekać się dalszych spotkań z twórczością autora.

Już na początek czekało mnie spore zaskoczenie. "Instar Omnium" to zabawna, napisana lekką ręką i bez zadęcia satyra, o którą prędzej podejrzewałbym Sheckley'a niż Żwikiewicza. To sympatyczna opowiastka o Bado, obiboku z kosmicznej akademii, który w ramach rutynowego semestralnego zaliczenia ma samotnie przebadać nieciekawą planetę. Zrządzeniem losu trafia na nią również podobny mu leser z innej akademii. Oba lekkoduchy dogadują się mgnieniu oka i łączą siły w eksploracji okolicy, szczególnie się przy tym nie przemęczając. Ich współpraca układa się koncertowo do czasu pierwszego, epokowego zetknięcia z obcą cywilizacją, które stanie się właśnie ich udziałem. Znakomite opowiadanie, równocześnie pocieszne i przewrotne, bezceremonialnie grające z konwencją pierwszego kontaktu.

niedziela, 28 grudnia 2014

Promocja książek wydawnictwa Muza

Interesującą promocję zafundowało nam wydawnictwo Muza w postaci przeceny o 60% większości ich asortymentu. Wielbiciele fantastyki nie mają tu wprawdzie przesadnie wielkiego wyboru, ale może ich zainteresować np. zbiorcze wydanie "Władcy Pierścieni" za 30 zł, "Czerwone koszule" Scalzi'ego za 14 zł bez grosza czy "Marsjanin" Weira za 20 zł. Jest też okazja do uzupełnienia biblioteczki dla licznych w naszym kraju fanów prozy Murakamiego.

Po szczegółową ofertę zapraszam tutaj.

sobota, 27 grudnia 2014

Ostatnie książkowe zdobycze w tym roku

Sprawy osobiste wyłączyły mnie na dłuższy czas z czytania, o prowadzeniu bloga nie wspominając. Ale już zbieram się w garść i na początek wrzucam książkowe łupy z listopada i grudnia. Mamy tu wyczekane opasłe tomiszcza "Ziemiomorze" i "Mgły Avalonu", przedostatni triplet Galaktyki Gutenberga (Shaw, Leinster i antologia "W pałacu władców Marsa") zaległego "Krakena" Mieville'a, książki Kresa, Bułyczowa, drogiazgi od Eriksona, uzupełnienia mojej tolkienowskiej biblioteczki, cykl o Dobrze Skonstruowanym Mieście pióra Forda i szósty tom antologii Wizje Alternatywne. A na deser Sfinks numer 42.