czwartek, 22 stycznia 2015

Styczniowe zdobycze

Początek roku był łaskawy dla mojej książkowej kolekcji. Uzupełniłem zaległe "Aiglosy" z kilku ostatnich lat, brakujący tom "History of Middle-Earth", do tego doszedł kolejny tom opowiadań Żwikiewicza (znowu z autografem autora), nowy triplet Galaktyki Gutenberga (antologia, klasyk Wellsa i co najlepsze - kolejny tom opowiadań Sheckley'a) oraz, rzecz oczywista, ostatni Sfinks. Ponadto kilka książek Murakamiego za grosze, kolejny egzemplarz "Władcy Pierścieni" (nie kupić takiego wydania za 30 zł to grzech), "Czerwone koszule" Scalzi'ego i "Marsjanin" Weira. A mam nieśmiała nadzieję, że to jeszcze nie koniec. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz