niedziela, 31 sierpnia 2014

Plany zakupowe na wrzesień

W kontekście planów poszerzenia mojej biblioteczki wrzesień zapowiada się, w zależności od przyjętej optyki, obiecująco (perspektywa czytelnicza), ale zarazem niepokojąco (perspektywa budżetowa).

Od Solarisu z racji subskrypcji na pewno kupię następną porcję Galaktyki Gutenberga, która z pary przeobraziła się w triplet, na który składają się: "Kosmiczny wiking" H. Beama Pipera, "Ostatnie sto minut" Kira Bułyczowa i antologię "Maszyna sukcesu" (w niej opowiadania Slesara, Leibera, Shawa, Bestera, Andersona, Herberta, Blisha). Nie ukrywam, że to ostatnia pozycja z tej trójki interesuje mnie najbardziej. Oprócz tego może zamówię "Appendix Solariana" Wiktora Żwikiewicza (wiele będzie zależało od mojej oceny zamówionej "Maszyny", którą powinienem otrzymać na dniach).

Chętnie zapoznam się z planowanymi do wydania przez wydawnictwo Zysk i S-ka książkami odpowiednio autorstwa i pod redakcją George'a R. R. Martina, czyli "Tuf Wędrowiec" i "Dzikie karty". Interesująco zapowiada się "Drugie spojrzenie na planetę Ksi", w którym Marcin Kowalczyk podjął trud skompilowania notatek nieodżałowanego Janusza A. Zajdla i dokończenia jego dzieła. KSiążka ma się ukazać nakładem wydawnictwa superNOWA, a ja jestem szalenie ciekaw efektu.

Z oferty MAGa czekam wciąż na dwa opóźniające się tomy "Cyklu Barokowego" Neala Stephensona. Nauczony doświadczeniami poprzedniego wydania postanowiłem, że kupię dopiero gdy ukaże się cała trylogia (według aktualnych zapowiedzi będzie to pierwsza połowa października) i bedę mógł zobaczyć jak się za sobą komponuje (mam nadzieję, że zmiana drukarni nie przełoży się na przykre niespodzianki). "Imajica" Clive'a Barkera mnie kusi, ale chyba rozsądek weźmie górę i książka poczeka na następną promocję Uczty Wyobraźni (zapewne w styczniu). To samo dotyczy też niecierpliwie przeze mnie oczekiwanej "Echopraksji" Petera Wattsa, a zapowiedzianej na koniec września. Apetycznie prezentują się projekty okładek nowego wydania "Patroli" Łukjanienki, ale po ostatnich wypowiedziach pisarza wstyd by mi było go czytać, więc zakup odpuszczę.

Czekam też na niezapowiedzianą (ale jak dotychczas coroczną) wrześniową promocję fantastyki "3 za 2" w Empiku. Będzie to okazja do uzupełnienia serii, choć jeszcze nie zdecydowałem na co padnie mój wybór. Wśród możliwych opcji rozważam dwa tomy ostatnie tomy "Przedksiężycowych" Anny Kańtoch, brakujące książki Wagnera, Cooka czy Eriksona, uzupełnienie kolekcji Dzieł Wybranych Dicka (tj. "Wbrew wskazówkom zegara" i "Krótki, szczęśliwy żywot brązowego Oksforda"). A może coś z cegiełek pokroju "Trupiej otuchy" Dana Simmonsa,"Ziemiomorza" Ursuli Le Guin czy "Zgrozy w Dunwich" H. P. Lovecrafta (z tą ostatnią mam o tyle problem, że poprzednie tłumaczenia wszytkich utworów już posiadam, więc motywacja do zakupu jakby mniejsza)?

piątek, 29 sierpnia 2014

"Tylko cisza" Bohdana Peteckiego

"Tylko cisza" jest trzecią książką autora, którą miałem okazję przeczytać, po znakomitych "Strefach zerowych" i przyzwoitym "Messier 13". Z góry przyznaję, że z odbiorem powieści Peteckiego mam pewien problem, bo prawie zawsze odczuwam swoisty dysonans - ogólne wrażenie jest jak najbardziej pozytywne, choć podczas lektury pewne elementy denerwują mnie z żelazną regularnością. Najszczególniej nie przepadam za kreślonymi jego piórem bohaterami, tłoczonymi z jednej sztancy herosów - wszyscy to wszechstronnie wyszkoleni machos, nadludzko sprawni, wszechwiedzący, bezwzględnie opanowani, a przy tym mrukliwi i namolnie sarkastyczni. Idealny przepis na zadufanego prymusa. Nie przekonuje mnie też rola kobiet w tych opowieściach, bo nie wybijają się nie poza zdobniczą rolę wiernej Penelopy, damy w opałach albo bezwolnego trofeum. Nie przepadam za wydumanymi dialogami, za opisami otoczenia (naszpikowanymi kratownicami, eskalatorami i ślimacznicami) ani za sztampowymi relacjami emocjonalnymi postaci. Wszystkie te mankamenty obecne są i w opisywanej książce. Ale jest też coś więcej, coś co w ogólnym wrażeniu odsuwa je na bok. Pomysły. Esencja fantastyki.

niedziela, 24 sierpnia 2014

Fantasy & Science Fiction nr 1 (1/2010)

Ech, w natłoku zadań z trudem wygospodarowywałem ostatnio czas na lekturę, a w rezultacie zabrakło go na spisywanie literackich wrażeń. Bez chwili zwłoki się poprawiam. Na początek przedostatnia lektura -  leciwy już pierwszy numer polskiej edycji kwartalnika " "Fantasy & Science Fiction", który zrobił na mnie całkiem przyjemne wrażenie.