środa, 30 lipca 2014

"Pigułki namiętności" Cyrila M. Kornblutha

Trafiła się okazja, więc zapoznałem się z tomikiem opowiadań Kornblutha pod tytułem "Pigułki namiętności", nieco krępującym przy lekturze w środkach komunikacji publicznej. Zbiór jest wątlutki objętościowo, więc czytanie w autobusie nie wymagało intensywnego pobudzania muskulatury, niestety treściowo też nie prezentuje się wybitnie.

czwartek, 17 lipca 2014

"Odłamki kosmosu" Roberta Sheckley'a

Przebiegłem po "Odłamkach kosmosu" (uwaga na stopy!) pióra Sheckley'a, w ekspresowym tempie, bo styl pisarza lekki, a i książka gabarytami nie imponuje. Przyznaję, ze dotychczasowy wybór jego opowiadań (to jest zawarty w "Rakietowych Szlakach" i "Złotym Wieku SF") mocno mnie rozpuścił, więc po lekturze poczułem pewien niedosyt - w zestawieniu z wspomnianymi wcześniej opowiadania z "Odłamków kosmosu" wypadają przeciętnie lub wręcz blado, poza kilkoma chlubnymi wyjątkami (vide "Potencjał" i "Superdrink poszukiwawczy"). Ale wyciągając średnią wychodzi, że to nadal smakowita porcja lekkostrawnej humoreski.

wtorek, 15 lipca 2014

Lipcowe nabytki

Dzisiaj dotarła do mnie wyczekiwana z niecierpliwością paczka z trzema książkami Simmonsa zamykającymi cykl "hyperionowy". Zakup został przyspieszony informacjami wydawcy, że dalsze dodruki będą już w zintegrowanych oprawach i innym formacie. Swoją drogą MAG ma wyjątkowy talent do zaliczania wpadek "grzbietowych" (kiedy w jednym tomie cyklu, jak zresztą widać na załączonym obrazku, napis jest odwrócony względem pozostałych). Z tych przypadków, które kojarzę, to oprócz "Tryumfu Endymiona" przypadłość ta dotknęła też "Cykl Barokowy" Stephensona i "Wieki światła" wydane w ramach Uczty Wyobraźni.

Poza wymienionymi wyżej, przy okazji innego zakupu skusiłem się na zbiorki opowiadań Sheckley'a (wkrótce zamieszczę wrażenia z lektury) i Kornblutha.

piątek, 11 lipca 2014

Fantasy & Science-Fiction nr 3 (3/2010)

Jestem już po lekturze opowiadań z trzeciego numeru polskiej edycji periodyku "Fantasy & Science-Fiction" i muszę przyznać, że wbrew moim oczekiwaniom okazała się umiarkowanie satysfakcjonująca. Część opowiadań czyta się z przyjemnością, ale nie znajdziemy tu tytułu, który byłby sam w sobie wart zakupu numeru. Jako suma wypada przyzwoicie, ale z pewnością nie ścina z nóg.